Zapraszam na relację trochę inna niż wszystkie.
Opowiem o podróży, która mogłaby się odbyć i w 2019 i w 1938 roku.
Wspólnie z dwoma kolegami przeszliśmy 130 km tundry w strojach i ze sprzętem z lat 30.
Postaram się odpowiedzieć na pytania dlaczego tyle samo czasu spędziłam w archiwum i bibliotece, co na siłowni przygotowując się do tej wyprawy? Czy wełna jest lepsza od Goretexu? I dlaczego nie mówię misiu polarny, lecz niedźwiedź?
Dajcie się zaprosić w podróż nie tylko w przestrzeni, ale też w czasie.
